Analitycy przewidują spadek cen mieszkań w drugiej połowie 2020 roku. Najprawdopodobniej utrzyma się stosunkowo wysokie tempo wzrostu kredytów mieszkaniowych. Specjaliści twierdzą, że może ono kształtować się na poziomie 30,3 mld. Warto przy tym podkreślić, że w 2019 roku tempo wzrostu akcji kredytowej wyniosło 35,4 mld.
Przed wybuchem pandemii COVID-19 perspektywy na ten rok w branży deweloperskiej wyglądały bardzo optymistycznie. Specjaliści zwracali uwagę na bardzo niski poziom bezrobocia i atrakcyjne stopy procentowe. Podkreślali, że klienci chcą zaciągać zobowiązania, a niekoniecznie zamierzają odkładać oszczędności na lokatach. Niestety w kwietniu sytuacja się zmieniła.
Pandemia zmieniła podejście wielu potencjalnych kredytobiorców. Bojąc się, że w przyszłości nie będą w stanie spłacać swojego zobowiązania, zaczęli wycofywać się z transakcji. Dodatkowo koronawirus utrudnił kolejne etapy realizacji transakcji. Klienci nie mogli spotkać się z notariuszem ani obejrzeć lokali.
Niepewna sytuacja gospodarcza zmieniła nastawienie klientów, deweloperów i inwestorów. Istnieje duże ryzyko, że w najbliższych kwartałach odnotujemy spadek popytu. Biorąc pod uwagę, dużą liczbę toczących się inwestycji, możemy przewidywać spadek cen mieszkań.